Ataki DDoS są zabójcze dla małych firm. O 151 proc. wzrosła liczba ataków DDoS w pierwszym półroczu 2020 w porównaniu z ub.r. - według raportu Neustar.
Według raportu Neustar w pierwszym półroczu 2020 nie tylko podwoiła się liczba zaobserwowanych ataków, ale też ich rozmiar. Największy wzrost zaobserwowano wśród ataków o mocy 100 Gb/s i więcej – ich liczba zwiększyła się o blisko 250 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ub.r.
Wzrost liczby ataków DDoS zbiegł się w czasie z pandemią Covid-19 i masowym wdrażaniem pracy zdalnej w wielu firmach. Zdaniem Piotra Zielaskiewicza, product managera Stormshield w Dagma Bezpieczeństwo IT, zjawiska te są ze sobą powiązane.
„Kiedy firma pracuje zdalnie, jej infrastruktura IT pracuje pod znacznie większym obciążeniem, a większość procesów biznesowych odbywa się wyłącznie cyfrowo. Jeśli kluczowe systemy zawodzą, nie ma dla nich żadnej „analogowej” alternatywy, a to oznacza kompletny paraliż. W takiej sytuacji atak DDoS może wyrządzić gigantyczne szkody. Przestępcy o tym wiedzą i dlatego tak chętnie po nie sięgają” – wyjaśnia ekspert.
Małe, ale groźne
Jednak największy niepokój powinny budzić te najmniejsze ataki, te o mocy poniżej 5 Gbps. Ich liczba również wzrosła – o ok. 200 proc. Mogą się okazać zabójcze dla małych i średnich firm, a są o wiele bardziej powszechne.
„Przestępcy coraz częściej oferują tzw. usługi DDoS-as-a-Service, z których skorzystać może praktycznie każdy. Wystarczy kilkaset złotych, by np. na kilka dni sparaliżować konkurencyjny sklepik internetowy” – ostrzega Piotr Zielaskiewicz.
Uspokaja jednak, że przed mniejszymi atakami można się skutecznie zabezpieczyć, a pomóc może w tym np. urządzenie klasy UTM.
Źródło: www.crn.pl
W razie dodatkowych pytań zapraszamy do kontaktu.